czwartek, 15 września 2016

Chorwacja z psem- Makarska

  W końcu jest! Nie mogłam się zebrać do napisania tego postu, chyba przez to, że to takie podsumowanie wyjazdu i zdanie sobie sprawy, że do kolejnego urlopu znowu daleko :P Do Makarskiej wybraliśmy się samochodem, planowany czas to 13 godzin, ale po drodze mieliśmy jeszcze zwiedzić wodospady Krka. Gdy tylko wsiedliśmy do auta Cahir przypięty szelkami samochodowymi ulokował się na 3/4 tyłu, aby mnie zostawić 1/4 :P Bardzo obawialiśmy się tylu godzin z nim w aucie, że będzie się kręcił, nudził, że włączy mu się "godzina świni". Zaskoczył nas bardzo pozytywnie, wręcz zachowywał się wzorowo. Całą drogę spał, przewalając się z boku na plecy, na drugi bok, na podłokietnik (aby przeszkadzać Arkowi). Po 13 godzinach wjechaliśmy do Parku Narodowego Krka. Tam krótki spacer, w kierunku statku, który nas zawoził pod wodospady. Jeśli chodzi o obecność psa, nawet bulla, nie było żadnego problemu, nikt też nie wymagał kagańca. Początkowo Cahir czuł się nieswojo, po paru minutach usypiał, a później nawet wyglądał przez burtę. Oprócz kąpieli, chodziliśmy po parku, łącznie spędziliśmy tam koło 4 godzin. Po powrocie do auta Cahir był padnięty i kolejne 2,5 godziny drogi przespał. W końcu dotarliśmy do punktu docelowego. Po podróży i rozlokowaniu w nowym miejscu pienio doszedł do siebie dopiero gdzieś po 48 godzinach. Widać było, że jest zmęczony, że jest nie u siebie. Przed wyjazdem czytałam, że jest problem z zostawianiem psa samego w apartamencie. U nas właścicielka w ogóle nie robiła problemu, ale i tak powiedziałam jej o klatce, myślę, że ją to uspokoiło. Szczerze nie wyobrażam sobie wakacji w takim miejscu bez niej. W największe słońce kiedy byliśmy na plaży Cahir odsypiał w niej wieczorne spacery, przesiadywanie na mieście. W Makarskiej na głównej plaży jest zakaz wstępu z psem, jedynie wieczorami i w jeden dzień gdy była gorsza pogoda wkradaliśmy się na nią z psem :P W dzień zabraliśmy Cahira na plażę tylko raz, udaliśmy się w miejsce na obrzeżach plaży w Makarskiej, na skałkach. Znaleźliśmy tyle miejsca, aby rozłożyć namiot pieska oraz naszą 7 ;) Minusem był tam brak łagodnego wejścia do morza, jedynie po dużych skałach, więc Cahir nie dał rady. Kto go zna, wie, że nie jest fanem kąpieli. Może gdyby było inaczej to wskoczyłby bez problemu. Pomimo tego nie upiekło się Cahirowi i nauka pływania się odbyła, znaleźliśmy betonowe zejście kawałek bliżej głównej plaży, ale mało zaludnione. Jeśli chodzi o jedzenie z psem na mieście to odbywa się to bez najmniejszego problemu. Gdy podchodziliśmy do restauracji, baru, od razu nas zapraszano, proponowano miskę z wodą dla psa, bądź przynoszoną ją bez pytania. Ogólnie Chorwaci są bardzo pozytywnie nastawieni do psów, myślę, że spowodowane jest to tym, że bardzo wiele osób wybiera się tam z pupilami. Miłego oglądania! :)

                                                                Wodospady Krk'a







MAKARSKA














                                                                          SPLIT














:)

5 komentarzy:

  1. Świetne zdjęcia i podziwiam za to, że zabraliście psiaka w tak daleką podróż! Teraz ludzie zostawiają swoich pupili w tych strasznych psich hotelach

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabraliśmy i wcale nie żałujemy :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Też jestem z psem w Chorwacji i wszystkim polecam

    OdpowiedzUsuń
  4. A mozna wiedziec jak to wyglada z noclegami bo ja bym chciala tez pojechac ze swoimi psami ale duzo znajomych mi mowi ze to bedzie problem z noclegiem :/

    OdpowiedzUsuń
  5. My zawsze rezerwujemy przez booking.com, zaznaczamy zwięrzęta domowe dozwolone i nigdy nie mieliśmy problemu ;)

    OdpowiedzUsuń